Moja wyprawka

Jak powstała wyprawka mojego synka?

Obiecałam Wam, że pokażę wyprawkę mojego synka. Oto i jest. Wybrałam przede wszystkim kołyskę ze względu na jej funkcjonalność oraz małe gabaryty. Ochraniacz w kontrastowych barwach. Z jednej strony biało – czarny, z drugiej z dodatkową czerwoną barwą, który młody dostał w spadku po starszej siostrze – od White & Black . Pościel oraz kokon oczywiście wyszły spod mojej igły, natomiast ta piękna zawieszka do smoczka to handmade jaki oferuje Tosiaczkowo . Jak widzicie w mojej sypialni królują kontrasty;) Jak Wam się podoba?

Kontrastowa wyprawka

Kiedy zaszłam w czwartą ciążę od pierwszej chwili wiedziałam, że moje kolejne dziecko będzie miało wyprawkę w kontrastowych barwach. Już trzeci maluch, zgodnie z moją pedagogiczno – psychologiczną wiedzą, był od wczesnych chwil stymulowany odpowiednimi barwami, kształtami, dźwiękami oraz fakturami. Efekty były niesamowite.

Szybszy rozwój

Wiem, że każde kolejne dziecko w rodzinie rozwija się szybciej od poprzedniego itd., ale dodatkowe wsparcie rozwoju dziecka sprawiło, że kalinkowe synapsy i komórki mózgowe oszalały;D Wydawała się o wiele bardziej rozumna, kolejne etapy rozwojowe osiągała nieco szybciej niż dwójka pozostałych dzieci
w tym wieku, a jako roczniak budowała pierwsze zdania pojedyncze. Jej rozwój poznawczy codziennie mnie zaskakiwał. Stąd poza pierwszą myślą, że ponownie będę mamą, do głowy przyszła druga – ale będę miała szyciowe pole do popisu i małego geniusza w domu;D

Gdy w końcu nastał ten czas, kiedy kobieta z wielkim brzuchem zaczyna wić gniazdo i w
szaleństwie gromadzić wszelkie potrzebne rzeczy, by być gotowym na pojawienie się oczekiwanego Maluszka, głowa zaczęła parować, maszyna się palić, a nożyczki trzeba było ostrzyć. W wyprawce nie mogło zabraknąć otulacza w formie kokonu. Kalinka tego nie miała i strasznie tego żałuję, bo naprawdę sprawdza się fantastycznie. Gdy już dobrałam odpowiednie materiały, nie mogło zabraknąć chwili wątpliwości, jak to przy hormonalnej burzy:0 Minky czerwony? Czy czarny? Czy w ogóle minky?

Po kilku godzinkach, chyba 4-5, bo tyle trwa uszycie tegoż pięknego otulacza, powstał i on, normalnie jestem z niego dumna:D Kornel jak widać zachwycony, obserwuje, próbuje złapać metki
sensoryczne, a teraz gdy jest już starszy, to bez problemu wykorzystujemy otulacz jako matę do
zabawy i zabezpieczenie przed upadkiem z łóżka, bo już przemieszczanie się wokół własnej osi nie
stanowi dla Malucha problemu.
Poniżej widać pozostałe elementy, którymi został obdarowany mój czwartorodny:)